21 gru 2016

Wyspy Szczęśliwe (Kanaryjskie)

Wyspy Szczęśliwe czy Pola Elizejskie - według mitologii greckiej - miały być częścią Hadesu, do której wysyłani byli zmarli odznaczający się wysokim stopniem cnotliwości, ludzie o dobrych duszach. Umiejscawiano je na zachodnich krańcach świata, za Słupami Heraklesa (starożytna nazwa Skały Gibraltarskiej). Podobne teorie pojawiały się odnośnie Ogrodu Hesperyd, czyli Nimf, strażniczek Zachodzącego Słońca i drzew o złotych jabłkach. Starożytni wspominali także o innych miejscach leżących gdzieś na zachodzie - choćby np. Platon pisał o Atlantydzie, po której na powierzchni ziemi miały pozostać widoczne jedynie szczyty najwyższych gór.




W zasadzie nazwa Wyspy Szczęśliwe kojarzy nam się przede wszystkim ze szczęściem, ale w znaczeniu bycia szczęśliwym (po angielsku powiedzielibyśmy "Happy Isles").
Okazuje się jednak, że nie do końca jest to tłumaczenie właściwe, gdyż nazwa własna wysp po hiszpańsku to Islas Afortunadas (na ang. Fortunate Isles), więc wydaje mi się, że gdybyśmy mieli przetłumaczyć to na nasze w odpowiednim rozumieniu, to byłoby to chyba mniej więcej: Wyspy, Które Mają Szczęście (bądź Na Których Ma Się Szczęście, w rozumieniu: mieć szczęście, bo los się uśmiechnął, ale niekoniecznie: być szczęśliwym - choć jedno w sumie nie wyklucza drugiego :)). Oczywiście mogę też się z moją logiką mylić albo i gmatwać za dużo :P

Kraina Wiecznej Wiosny - kolejna nazwa, która pojawia się niezwykle często, co w sumie można uznać za dość adekwatne określenie, jeśli patrzymy na Wyspy ogólnie. Tutejsza średnia temperatura wynosi od 18 stopni zimą do 24 stopni latem. Pamiętać jednak trzeba, że pogoda, klimat i temperatura (zwłaszcza w nocy) zależą od wysokości, na której się znajdujemy, a ta różni się w zależności od regionu i wynosi od O m n.p.m. do 3718 m n.p.m. (najwyższy szczyt Teide ulokowany jest na Teneryfie i ponoć potrafi tu nawet spaść śnieg...). Na większości wysp wyróżnia się też dwie strefy klimatyczne: chłodniejszą i bardziej deszczową północ oraz słoneczne i gorące południe.
Powiedziałabym wręcz, że dla wielu osób klimat na Wyspach Kanaryjskich będzie najprzyjemniejszym na ziemi - słońce świeci na okrągło przez cały rok, jest nie za gorąco, nie za zimno i zdecydowanie nie wilgotno, co potrafi być uciążliwe w klimatach tropikalnych.


Wyspy Kanaryjskie - ta nazwa nie bierze się wbrew pozorom od kanarków (wręcz przeciwnie - to kanarki wzięły nazwę od Wysp), choć jest ich tu ponoć sporo . Przymiotnik "Kanaryjskie" wzięły się jednak od zwierząt, ale od psów (po hiszpańsku "canis"), które napotkali poddani króla Mauretanii, Juby II, po przyjeździe na wyspy w I w. p.n.e. Ku pamięci tego wydarzenia 2 psy znalazły się na herbie Wysp.

Wysp Kanaryjskich jest 7 (od największych): Teneryfa, Fuerteventura, Gran Canaria, Lanzarote, La Palma, La Gomera, El Hierro + kilka pomniejszych, zaliczanych administracyjnie do powyższych. Łączna powierzchnia archipelagu wynosi około 7450 km kw. Niewykluczone, że za jakiś czas liczba wysp się powiększy, gdyż w 2011 r. zaobserwowano, że u wybrzeży El Hierro pojawił się nowy stożek wulkanu.

Geograficznie Wyspy wchodzą w skład tzw. Makaronezji, czyli grupy wysp wulkanicznych, do których przynależą także  m.in. Madera, Wyspy Zielonego Przylądka i Azory.

Do miana głównej wyspy, mieszczącej stolicę rogionu, pretendowały (i w sumie nadal pretendują) dwie wyspy i dwa miasta, tj. Las Palmas na Gran Canarii i Santa Cruz na Teneryfie. Ostatecznie kwestię rozwiązano tak, że Las Palmas uznana została za stolicę wysp wschodnich, a Santa Cruz - wysp zachodnich. Ale rywalizację między obiema wyspami i miastami czuć bardzo wyraźnie. Teneryfa szczyci się tym, że to na jej terenie znajduje się najwyższy szczyt, nie tylko Wysp Kanaryjskich, ale i całej Hiszpanii. Ale Las Palmas odpowiada na to, że szczyt Teide najpiękniej widać z Gran Canariii...
Dalej - Las Palmas dumne jest ze swej plaży Las Canteras, w rankingach uznawanej za jedną z najpiękniejszych miejskich plaż na świecie. Santa Cruz nie chciało być gorsze, więc niedaleko miasta stworzono sztuczną plażę, gdzie wysypano piasek przetransportowany wprost z Sahary...
Pewnie takich smaczków wymieniać można by wiele.



Co do tego najwyższego szczytu Hiszpanii, to w zasadzie rzecz nie do końca jest taka oczywista. Wyspy Kanaryjskie administracyjnie należą do Hiszpanii, ale geograficznie leżą na obszarze... Afryki. Od afrykańskich wybrzeży Lanzarote dzieli jedynie około 95 km (a od Półwyspu Iberyjskiego około 1,4 tys. km). Podobno przy dobrej pogodzie nawet widać afrykański ląd.

Historia Wysp jest dość długa i przywoływać całej jej nie będę :) Z grubsza tylko napomknę, że pierwszymi przybyszami mogli być tu Fenicjanie, Kartagińczycy, Grecy czy Rzymianie, choć nie bardzo się tym terenem interesowano. Na mapie nowożytnego świata Wyspy pojawiły się u Ptolemeusza, który wyznaczył El Hierro jako koniec znanego świata, przeprowadzając tu ówczesną linię południka zerowego. 

Wiadomo, że na Wyspach nie było rdzennych mieszkańców, a pierwsze plemiona najprawdopodobniej przybyły tu w II w. p.n.e. - wskazuje się na Berberów (z północnej Afryki i Sahary), ewentualnie Celtów czy Wikingów.
Konkwista rozpoczęła się od zdobycia Lanzarote na początku XV w. i trwała przez 94 lata do podbicia Teneryfy. Podbój opierał się głównie na gwałtach, wyzysku i składanych obietnicach, które nigdy nie miały pokrycia - choć różnie to wyglądało w zależności od wyspy.

Jednym z głównych wydarzeń były kilkukrotne odwiedziny Krzysztofa Kolumba Wysp w drodze do Nowego Świata (o tych podróżach opowiada Museo Colon w Las Palmas). Odtąd stały się one miejscem przeładunkowym dóbr wszelakich, co przyciągało licznych kupców, podróżników, ale i piratów. Znaczne korzyści uzyskano także z produkcji cukru trzcinowego i wina, które eksportowane były m.in. do Anglii. 

W XIX w. miał miejsce olbrzymi kryzys z powodu tańszego cukru trzcinowego sprowadzanego z Ameryki Południowej, wzmogła się natomiast produkcja karminu, która z kolei upadła po wynalezieniu barwników syntetycznych. Obecnie głównym produktem eksportowym są... banany :)

W latach '30-tych ubiegłego wieku komendantem wojskowym Wysp został Fransisco Franco, zesłany na Teneryfę z powodu braku zaufania hiszpańskiego rządu - zresztą to właśnie tutaj Franco zorganizował zamach stanu, który później doprowadził do wojny domowej i późniejszej faszystowskiej dyktatury. Polityczne prześladowania i bieda pomału były wypierane od lat 60-tych przez wzrost gospodarczy spowodowany przede wszystkim nastawieniem na bardziej masową turystykę.

W chwili obecnej Wyspy Kanaryjskie są jednym z regionów autonomicznych Hiszpanii i to właśnie turystyka jest przodującą gałęzią rozwoju.



Mieszkańcy Wysp to oczywiście Hiszpanie, ale bardziej jednak canarios, Kanaryjczycy (a jeszcze bardziej mieszkańcy danej wyspy, np. grancanarios na Gran Canarii, conejeros na Lanzarote czy tinerfenos na Teneryfie). Pewne jest to, że - m.in. z powodu odległości - sporo różnią się od swych pobratymców z głównego lądu. Poza tym ma to też wynikać z wymieszania się konkwistadorów z zastaną tu mniejszością lokalną, czyli z Guanczami. Co ciekawe, widoczny jest obecnie swego rodzaju nawrót do kultury i tożsamości Guanczów - niektórzy twierdzą, że ich bezpośrednimi potomkami są osoby z jasną karnacją i jasnymi włosami, choć naukowcy wskazują raczej na wymieszanie się z licznie tu przybywającymi Niemcami i Holendrami...

Język też niby hiszpański, a jednak jakiś inny :) Lokalsi mówią niesamowicie szybko, z czego wychodzi w zasadzie bełkot - przynajmniej dla osoby z podstawowym hiszpańskim. Bez większego problemu natomiast można dogadać się z Hiszpanami, którzy przybyli tu z głównego lądu, aby w Krainie Wiecznej Wiosny zamieszkać. A najłatwiej po hiszpańsku to w ogóle dogadywało mi się z obcokrajowcami, którzy - podobnie jak ja - swoją przygodę z hiszpańskim przeżywają podczas krótkotrwałych wyjazdów :P

Nie bez przyczyny niektóre wyspy - zwłaszcza Teneryfa i Gran Canaria - nazywane bywają kontynentami w miniaturze. Ich niezwykła różnorodność krajobrazowa przyciąga nie tylko plażowiczów na piaszczyste czy bardziej skaliste wybrzeża, ale również piechurów i wędrowców, którzy ruszają w interior, by przemierzać niezwykłe szlaki prowadzone zielonymi dolinami, rozległymi polami zastygłej lawy czy lasami.





Mnie udało się zwiedzić jak na razie (w 2016 r.) 3 wyspy, na resztę pewnie jeszcze przyjdzie czas :) - Lanzarote, Gran Canarię i Teneryfę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz