6 mar 2014

Chachapoyas

Z Iquitos do Tarapoto samolotem; nocleg; następnego dnia rano 9 godzin autobusem do Chachapoyas (czyt.czaczapojas).
Samo miasto nie ma nic ciekawego do zaoferowania, prócz ewentualnie kilku domów kolonialnych, ale jest miejscem wypadowym do licznych atrakcji turystycznych regionu.


WODOSPAD GOCTA

Największy wodospad w Peru, trzeci największy na świecie. 771 m wysokości. Na dojazd tam, 1,5 godz. spaceru w jedną stronę, obiad, powrót - poszedł cały dzień. Ale jakiegoś szczególnego wrażenia na mnie nie zrobił...






Za to po drodze zatrzymaliśmy się przy petroglifach, które odkryto, budując drogę.



Dokładnie naprzeciwko, na wysokiej górze dopatrzono się też 2 mumii z kultury Chachapoya. Gołym okiem są one w zasadzie niewidoczne, a w każdym razie nie do rozpoznania. Za to po zzumowaniu pokazuje się to:



Poza tym od jednego z uczestników wycieczki dowiedziałam się, że w Peru jest taniec zwany polka - pochodzenia oczywiście polskiego. Ale jakim cudem polka tu dotarła, to nie umiał mi powiedzieć.

W ciągu dnia słońca nie doświadczyliśmy, głównie lało.

Za to wieczorem doświadczyłam karnawału peruwiańskiego. Przede wszystkim polega on na polewaniu ludzi wodą, taki śmigus dyngus, dodatkowo obrzuca się innych farbą... I taką białą farbą dostałam, kurtki dotąd nie mogę doprac, plecaka nawet nie probowałam... Peruwiańczycy zawieszają też na drzewach ciuchy...




KUELAP

Kultura ludu Chachapoya jest znacznie starsza od kultury Inków - ruiny głównego ich miasta w Kuelap datowane są na IX w.
Chachapoya w języku keczua oznacza ludzie chmur. Ponoć był to lud, który sprawiał Inkom najwięcej problemów. Hiszpańscy kronikarze podają, że byli oni znacznie większej postury oraz że nazywano ich białoskórymi, a ich kobiety uchodziły za niezwykle piękne.

Ruiny w Kuelap okrzyknięte zostały przez National Geographic jako jedno z 50 najpiękniejszych miejsc na świecie. To oraz fakt, że nazywane są drugim Machu Picchu, jest moim zdaniem nieco przesadzone... Tzn. miejsce jest dość niezwykłe, położone na 3000 m n.p.m., na samym szczycie góry. Ma też zupełnie inny charakter niż Machu Picchu - większość budowli jest okrągłych, typowymi ornamentami jest zygzak, romb i meander, a ruiny są znacznie bardzej porośnięte, co dodaje im nieco mistcyzmu.



Teren jest długi na około 1,5 km i szeroki na około 100 m. W większości można tu zobaczyć pozostałości po okrągłych budykach mieszkalnych, poza tym jest wieża, z której obserwowano okolicę, zrekonstruowana chata oraz duża rotunda z wykutym środkiem w kształcie butelki, który mógł służyć za więzienie lub był swego rodzajem kalendarzem, który wskazywał początek wysiewu pól (wtedy słońce padało dokładne w środek wykutej przestrzeni).





Do ruin prowadzą 3 wąskie przejścia - na dole zmieści się tylko jedna osoba, na górze szerokość się zwiększa nawet do 4m, co miało oczywiście znaczenie obronne.

Nemalże cały dzień lało...



Po powrocie załadowałam się w nocny autobus do Trujillo, na wybrzeże - ku słońcu :)



Zdjęcia:
Wodospad Gocta
https://plus.google.com/u/0/photos/114482896135643526362/albums/5987462757032721553

Twierdza Kuelap
https://plus.google.com/u/0/photos/114482896135643526362/albums/5990657451083438849

2 komentarze: