30 lis 2013

Droga do Sao Paulo

Plan był naprawdę prosty...
- wsiąść w autobus o 9.40
- wg Wujka Googla droga wynosi ok. 260 km i powinna zabrać jakieś 3,5 h, ale że to autobus to dajmy mu 4 godziny... no dobra - 5!, a więc:
- dojechać do Sao Paulo wczesnym popołudniem
- dostać się na drugi dworzec autobusowy, z którego odjeżdżają autobusy dalekobieżne
- kupić bilet na nocny autobus do Campo Grande albo Corumba
- przejść się kawałek po mieście
- wsiąść w autobus i jechać dalej.

Taa... Realia są takie:

- bilety na autobus o 9.40 były wykupione zanim dotarłam na dworzec, więc kupiłam na kolejny o 13.40
- 4 godziny przekoczowałam w okolicach
- wsiadłam w końcu w autobus i po półtorej godzinie jazdy była pierwsza przerwa; zapowiedziane 30 minut przemieniło się w 45 minut
- kolejna przerwa po następnych 2 godzinach, zapowiedziano 20 minut, ale czasoprzestrzeń znowu się zakrzywia i ruszamy po 40 minutach
- czyli już jesteśmy w drodze 5 godzin, a kierowca mówi, że jeśli nie będzie korków, to jeszcze 2 godziny do celu... ale:
- korki są, bo remontują drogę i 500 metrów zajmuje nam kolejne 1,5 godziny.

Według pierwotnych planów miałam właśnie w tym momencie wsiadać w autobus na północ, a ja nawet nie wiem, kiedy dotrę do Sao Paulo.

Reakcje ludzi w autobusie? Część się niecierpliwi, część (w tym ja - naprawdę!) przyjmuje to ze stoickim spokojem, jakaś pani śpiewa...
Dobrze, że przynajmniej autobus wygodny. Jest to tzw. executivo, ze sporą przestrzenią między siedzeniami, dodatkowo na nogi jest taka specjalna... klapa czy coś w rodzaju podpórki. Oparcie jest rozkładane do pozycji półleżącej, więc można się całkiem wygodnie usadowić. Jedynym mankamentem jest to, że chłodzą paskudnie - tak zimno, to mi jeszcze w Brazylii nie było.

A że od dłuższego czasu poruszamy się z prędkością 500 m/h, to mogę spokojnie pisać...

KILKA GODZIN PÓŹNIEJ
Do Sao Paulo dojechaliśmy około godz. 22.30. Nie było już mowy o szukaniu drugiego dworca, zastanawianiu się, czy jeszcze jakieś autobusy dziś jadą, więc doczepiłam się do Dawida, Anglika, który w Parati spał w tym samym hostelu, a który teraz miał już gdzieś rezerwację i wiedział, jak tam się dostać :)

A więc jutro absolutnie nieplanowany spacer po Sao Paulo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz