26 mar 2012

Zwariować można..

Ktoś doniósł na Ramę, że często kręci się wokół mnie. W tej sprawie został wezwany do dyrektora, który miał z nim poważną rozmowę i powiedział, że będzie dowiadywać się na jego temat od wykładowców i innych studentów, żeby się upewnić, czy jest dobrym człowiekiem... Masakra. Nie wspominając o tym, że prywatności nie ma tu żadnej. Wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą - tylko ja jestem ostatnią osobą, która dowiaduje się cokolwiek, choć jakby nie było, jestem główną zainteresowaną. 


Cała awantura miała miejsce wczoraj, Rama zadzwonił do mnie dziś wieczorem. W biurze absolutnie nikt słowem nie pisnął, że coś takiego miało miejsce. Nie wspominając, że nawet nikt mnie nie zapytał, co i jak, mimo że jestem najlepszym źródłem informacji na ten temat.
Dawno nie czułam się tak bezsilna :/ 

Dlaczego ci ludzie nie są ze mną szczerzy? Bo obcokrajowiec oznacza głupiec bez uczuć?



P.S. Dziewczyna z Austrii przyjeżdża dopiero 7 kwietnia. Tak jak sądziłam - przeniesienie mnie do innego mieszkania to bujda. Ale przynajmniej wywalczyłam sobie konkretniejsze wolne pod koniec mojego pobytu. Zobaczymy, na ile faktycznie mi na to pozwolą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz