I tak zakończyłam kolejny epizod mojego żywota. Jak było? Różnie :) Ale doświadczenie niezwykłe.
W każdym razie po powrocie czułam się dość zagubiona.
Przez kilka pierwszych dni w Polsce pierwszą myślą po porannej pobudce było - gdzie jestem? jakiego języka mam użyć? czy w ogóle się dogadam?
Podobnych problemów było/jest więcej...
Bo mimo że tutaj na pasach dla pieszych mam pierwszeństwo, to i tak przez nie przebiegam, powtarzając w myślach "Worship Lord Budda, worship Lord Budda".