20 października, około godz. 19.00. Godzinę wcześniej przybyłam do mieszkania po powrocie z jednej z hiszpańskich wysp, na którą wybrałam się w ramach krótkiej wyprawy w zacnym towarzystwie z namiotem i całym sprzętem potrzebnym do wędrowania i biwakowania w górach. Wróciłam, wykąpałam się, wrzuciłam ciuchy do pralki, zrobiłam sobie kawę, klapnęłam na łóżko i włączyłam komputer. Zmęczenie po podróży i po kiepsko przekimanej na lotnisku nocy pomału odchodziło wraz z kofeiną, która zaczęła krążyć we krwi.
Zimno... I nadchodząca zima też ostro się zapowiada. Do głowy przychodzą mi mgliste plany o nurkowaniu, które od dłuższego czasu błądzą po mojej głowie. Załączam przeglądarkę, wstukuję adres jednej z popularnych stron, zajmujących się sprzedażą tanich biletów lotniczych.